poniedziałek, 8 lipca 2013

I już po...

niestety czas biegnie szybko, a na takich imprezach jak III DLWC zdecydowanie za szybko... Ledwo przyjechaliśmy a tu już na warsztaty...
Byłam u Owieczki co by nabyć nowych umiejętności oraz lekkiej pewności siebie, że jednak potrafię robić LO...


a to efekt w trakcie, nie obyło się bez zmian - oczywiście Owca mi jeszcze pododawała poprzekręcała

Chwila przerwy i czas na warsztaty u Enczy - Ramka
zdjęcie dzięki uprzejmości Rudlis
zdjęcie dzięki uprzejmości Rudlis
zdjęcia dzięki uprzejmości Rudlis

Sobotni wieczór przegadany, nie wspomnę o nocy...
Niedziela trochę zakupowa, ale głownie pobieżne zwiedzanie Wrocławia - dzięki uprzejmości Pasiakowej
Udało się nam być na przemiłym pokazie w Cukier Lukier i ukręcić własnoręcznie lizaki

Pomagałam też Wrocławskim Krasnalom

Byłyśmy na sławetnym mostku - panorama Wrocławia przepiękna

Niestety nie na wszystko starczyło czasu i trzeba było wracać do domu...
Mam wielką i przeogromną nadzieję, że w przyszłym roku też pojadę do Wrocławia...

4 komentarze:

  1. Radość z kręcenia lizaków nieziemska :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj lizaki, świetna sprawa :)
    Fajnie, że Cię poznałam, mam nadzieję na kolejne za rok.
    Na skrzynkę wyślę kilka zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za przemile spędzony czas, za przesłane zdjęcie bardzo dziękuję

      Usuń
  3. musiało być super... a prace tworzysz przecudowne...

    http://aniaartstor.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń