wtorek, 21 lutego 2012

Znowu się nie ogarniam...

Nie miała baba "kłopotu" to znalazła sobie pracę... Jak się w tym temacie nic nie działo przez ostatnie 6 miesięcy to teraz proszę... "Wyjechany" mąż, praca na pełen etat, dziecko i do tego pies na głowie - a doba ma tylko 24h... Zastanawiam się czemu nie więcej. Mam nadzieję, że od przyszłego tygodnia wskoczę na odpowiednie tory i wszystko zacznie działać jak w szwajcarskim zegarku. Byle do marca...

1 komentarz: